Polski piłkarz pełen obietnic, Karol Borys, oficjalnie zakończył swoją przygodę ze Śląskiem Wrocław. Młody zawodnik o wielkim potencjale niedawno przeniósł się do belgijskiego klubu KVC Westerlo, co było okazją do wzruszającego pożegnania z jego dotychczasowymi kolegami z drużyny i szefami wrocławskiego klubu. Niektórzy nie mogli powstrzymać łez.
Karol Borys jest uważany za jedną z czołowych nadziei polskiej piłki nożnej. Mimo zaledwie 17 lat, dorobek piłkarski chłopaka zwrócił na niego uwagę prestiżowego dziennika „The Guardian”, który umieścił go na liście 60 najbardziej utalentowanych piłkarzy urodzonych w 2006 roku. Borys ma na koncie imponującą karierę w młodzieżowej reprezentacji Polski U17, której był liderem i którą poprowadził do półfinału europejskiego turnieju w tej kategorii wiekowej, a także pomógł awansować na młodzieżowe mistrzostwa świata w Indonezji.
Choć Borys jest najmłodszym graczem, który kiedykolwiek zadebiutował w barwach Śląska Wrocław, wystąpił tylko 11 razy w pierwszym składzie. Klub uznał, że dla dalszego rozwoju zawodnika najlepszym rozwiązaniem będzie zmiana otoczenia.
Wcześniej donosiliśmy, że oferty składane były przez Fiorentinę oraz Hull City. Zawodnikiem były zainteresowane takie kluby jak Feyenoord czy Girona. Ostatecznie, w ostatnim dniu okienka transferowego w Belgii, Borys dołączył do KVC Westerlo za kwotę dwóch milionów euro. Obecnie belgijski klub zajmuje 10. miejsce w tamtejszej ekstraklasie.
W sobotę, tuż przed towarzyskim spotkaniem z KKS-em Kalisz, Borys pożegnał się ze swoimi kolegami i sztabem trenerskim Śląska. Po dziesięciu latach spędzonych w akademii piłkarskiej, przechodząc przez wszystkie jej stopnie, młody zawodnik nie był w stanie ukryć emocji podczas pożegnania.