W Katowicach, na ulicy Chorzowskiej, funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego przeprowadzali rutynowe kontrole prędkości. Podczas tych działań zatrzymali 49-letniego kierowcę bmw, który w miejscu z ograniczeniem do 60 km/h jechał z prędkością 94 km/h. Już na samym początku interwencji, policjanci poinformowali kierowcę, że całe zdarzenie jest rejestrowane przez kamery nasobne, co jest stałą praktyką mającą na celu zapewnienie przejrzystości działań mundurowych.
Nieoczekiwany rozwój sytuacji
Podczas standardowej procedury sprawdzania dokumentów, wyszło na jaw, że pojazd nie miał ważnych badań technicznych. Kierowca próbował usprawiedliwić się, twierdząc, że dysponuje zaświadczeniem o ich przeprowadzeniu. Sytuacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdy mężczyzna wręczył policjantom złożoną na pół kartkę z 300 złotymi, pytając wprost, czy „to rozwiąże problem”. Ten czyn skłonił funkcjonariuszy do natychmiastowego zatrzymania kierowcy.
Konsekwencje prawne
Następnego dnia 49-latek został przekazany do Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód. Tam postawiono mu zarzut próby przekupienia funkcjonariuszy. Prokurator zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego. W obliczu prawa mężczyźnie grozi teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności za próbę korupcji, co jest poważnym wykroczeniem o zaostrzonych konsekwencjach.
Bezkompromisowe zasady
Policjanci w swojej służbie kierują się nie tylko przepisami, ale również etyką zawodową i koniecznością ochrony obywateli. Każda próba przekupstwa jest traktowana z najwyższą powagą i prowadzi do zdecydowanej reakcji ze strony organów ścigania. Tego typu incydenty przypominają o istotności uczciwości i odpowiedzialności, które powinny przyświecać każdemu uczestnikowi ruchu drogowego.
źródło: Wiadomości – Komenda Miejska Policji w Katowicach
