W niecodziennych okolicznościach czarterowy samolot pasażerski, który wystartował z Rosji, nie dotarł do Tunezji, lecz nieoczekiwanie wylądował w Polsce. Informację tę potwierdzają przedstawiciele lotniska w Katowicach, a pasażerowie spędzili ponad osiem godzin w wydzielonej części terminala pod ścisłym nadzorem służb.
Przymusowe lądowanie w Katowicach
W środowy poranek, 10 września, około godziny 3:15, samolot należący do tunezyjskiej linii lotniczej Nouvelair musiał awaryjnie lądować na lotnisku w Katowicach. Lot czarterowy z Petersburga do Monastyru został przerwany z powodu dehermetyzacji kabiny. Pasażerowie zostali umieszczeni w specjalnie wydzielonej hali tranzytowej, gdzie znajdowali się pod nadzorem służb, w tym Straży Granicznej. Po oczekiwaniu na samolot zastępczy, kontynuowali podróż do Monastyru około godziny 11:50 z lotniska w Pyrzowicach.
Przepisy dotyczące przestrzeni powietrznej
Pomimo zamknięcia polskiej przestrzeni powietrznej dla samolotów pochodzących z Rosji i Białorusi, przewoźnicy z krajów takich jak Tunezja czy Turcja nadal regularnie korzystają z polskich korytarzy lotniczych. Państwa te nie wprowadziły ograniczeń w ruchu lotniczym dla Rosjan ani nie zamknęły swojej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich maszyn po wybuchu konfliktu na Ukrainie.
Zakłócenia spowodowane przez drony
Tego samego dnia polska przestrzeń powietrzna była nieustannie naruszana przez rosyjskie drony, co doprowadziło do poderwania myśliwców sił powietrznych Polski i NATO, aby je przechwycić. W wyniku tych działań zamknięto część nieba nad Polską oraz niektórymi lotniskami, w tym w Warszawie, Modlinie i Rzeszowie. To spowodowało opóźnienia porannych lotów oraz przekierowanie niektórych maszyn do innych portów lotniczych.
Przykłady wcześniejszych incydentów
To zdarzenie nie jest odosobnione. W lutym tego roku samolot egipskich linii AlMasria Universal Airlines z pasażerami z Rosji na pokładzie musiał awaryjnie lądować w Poznaniu podczas lotu z Egiptu do Kaliningradu. Wówczas również warunki pogodowe uniemożliwiły lądowanie na docelowym lotnisku, zmuszając samolot do spędzenia niemal 13 godzin na płycie poznańskiego lotniska, gdzie pasażerowie pozostali na pokładzie.
