Katowickie władze zdecydowały się na bezprecedensowy krok, który może zmienić oblicze polskiego rynku nieruchomości. Mieszkania deweloperskie, które nie zostały jeszcze sprzedane, będą obciążone podatkiem od nieruchomości w wysokości 34 zł za metr kwadratowy – to niemal 30-krotny wzrost w stosunku do poprzedniej stawki wynoszącej zaledwie 1,19 zł. Decyzja ta wywołała prawdziwą burzę w środowisku deweloperskim i może mieć daleko idące konsekwencje dla całej branży.
Rewolucyjna zmiana w systemie opodatkowania
Magistrat w Katowicach wprowadza nową interpretację przepisów podatkowych, opierając się na wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z nowym podejściem, wszystkie niesprzedane lokale mieszkalne traktowane są jako część działalności gospodarczej dewelopera, co automatycznie kwalifikuje je do wyższej stawki podatkowej. Urzędnicy przekonują, że takie mieszkania faktycznie pełnią rolę inwestycyjną, dopóki nie trafią do końcowych nabywców.
Zmiana ta ma na celu zwiększenie wpływów do miejskiej kasy, ale jednocześnie może fundamentalnie zmienić sposób funkcjonowania deweloperów na lokalnym rynku. To pierwsza tak radykalna decyzja w skali całego kraju, która może stać się precedensem dla innych samorządów.
Branża deweloperska szykuje się do walki
Maciej Wandzel, stojący na czele Polskiego Związku Firm Deweloperskich, nie kryje oburzenia nową polityką podatkową stolicy województwa śląskiego. W jego ocenie miasto próbuje w sposób nieuprawniony zwiększyć swoje dochody kosztem przedsiębiorców z branży budowlanej. Zapowiada zdecydowane działania prawne, które mają doprowadzić do unieważnienia kontrowersyjnych decyzji.
Deweloperzy argumentują, że ich działalność koncentruje się na tworzeniu mieszkań z myślą o ich ostatecznej sprzedaży, a nie na prowadzeniu działalności gospodarczej w oparciu o te nieruchomości. Podkreślają różnicę między mieszkaniami przeznaczonymi do sprzedaży a tymi, które faktycznie służą celom komercyjnym.
Gdzie leży prawda w sporze o interpretację przepisów
Kluczowym punktem sporu jest rozróżnienie między mieszkaniami budowanymi z zamiarem sprzedaży a tymi wykorzystywanymi w działalności gospodarczej. Przedstawiciele firm deweloperskich wskazują, że podwyższone opodatkowanie powinno dotyczyć wyłącznie lokali rzeczywiście wykorzystywanych komercyjnie – na przykład w ramach działalności wynajmu krótkoterminowego.
Deweloperzy tłumaczą obecną sytuację na rynku czynnikami zewnętrznymi, takimi jak spowolnienie gospodarcze czy zmiany w preferencjach kupujących, a nie celowym zatrzymywaniem mieszkań w celu spekulacji. W ich przekonaniu miasto błędnie interpretuje rzeczywistość rynkową.
Czy Katowice staną się wzorem dla innych miast
Wandzel zwraca uwagę na pewną niekonsekwencję w działaniach miejskich władz. Samo miasto Katowice dysponuje znaczną liczbą pustostanów, co stawia pod znakiem zapytania jego moralną pozycję w tym sporze. Jeśli nowa interpretacja przepisów ma być stosowana konsekwentnie, powinna dotyczyć wszystkich właścicieli niesprzedanych nieruchomości.
Władze samorządowe przygotowują się na długotrwałą batalię prawną z deweloperami. Są przekonane o słuszności swojej interpretacji i liczą na poparcie sądów. Rezultat tego sporu może mieć znaczenie wykraczające daleko poza granice Katowic – w przypadku zwycięstwa miasta, podobne rozwiązania mogą zostać wprowadzone w innych polskich miastach, radykalnie zmieniając warunki prowadzenia działalności deweloperskiej w całym kraju.
